Orędzie Miłosierdzia Bożego lekarstwem na nasze czasy
Niepokój wdziera się ostatnio coraz bardziej do naszej codzienności. Epidemie, wojny, prześladowania burzą nasz porządek dnia, czy mogą jednak zniszczyć naszą wiarę w Boga i Jego Miłosierdzie? To przecież ona w chwilach trudności jest dla nas oparciem i siłą. Podejmujemy zewnętrzne środki ostrożności, ale najważniejsze jest, byśmy wewnętrznie byli w relacji miłości z Bogiem i drugim człowiekiem. Dlatego przed nami słowa orędzia o Bożym Miłosierdziu, które Jezus przekazał św. s. Faustynie na to III-e tysiąclecie.
Powiedz zbolałej ludzkości, niech się przytuli do miłosiernego Serca mojego, a Ja ją napełnię pokojem (Dzienniczek, nr 1074) – słowa te skierował do św. Siostry Faustyny Jezus Chrystus, nasz Zbawiciel. W obecnych czasach kiedy człowiek jest traktowany jak rzecz i zatraca się wszelkie wartości, Jezus przez swoją “sekretarkę” św. s. Faustynę przekazuje nam orędzie o Bożym Miłosierdziu, które ma napełnić nasze serca pokojem. Do tak wielkiego dzieła powołuje jednak prostą, prowadzącą ukryte życie w klasztorze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia s. Marię Faustynę Kowalską, która jako siostra zakonna w krakowskim klasztorze spędziła długi okres swojego życia, tam również zmarła 5.X. 1938 r. To Dobry Bóg wybrał s. Faustynę, tę prostą córkę polskiej ziemi, jak to nazwał ją św. Jan Paweł II, by stała się sekretarką tej niezmierzonej tajemnicy, jaką Bóg chce się podzielić dziś z każdym z nas. A więc pragnie przypomnieć nam przez nią, że nas bardzo kocha, że Jego miłosierdzie nie ma granic, szczególnie wobec tych, których grzechy są czarne, jak szkarłat, ale mocą Jego łaski mogą wybieleć, jak śnieg. Jezus Miłosierny prosi swoją sekretarkę, by zapisała takie słowa: Miłosierdziem ścigam grzeszników na wszystkich drogach ich i raduje się Serce Moje, gdy oni do mnie wracają. Powiedz grzesznikom, że zawsze czekam na nich, wsłuchuję się w tętno ich serca, kiedy uderzy dla Mnie (Dz. 1728).
Istotą nabożeństwa do miłosierdzia Bożego jest całkowita ufność, która określa naszą postawę wobec Boga, to postawa dziecka, które w każdej sytuacji ufa miłosiernej miłości i wszechmocy Ojca Niebieskiego. Ona zapewnia nam otrzymanie wielu łask. Niepojętych łask – obiecał Pan Jezus – pragnę udzielać duszom, które ufają Mojemu Miłosierdziu. Kto pokłada ufność w miłosierdziu Moim, napełnię duszę jego w godzinę śmierci swym Bożym pokojem (Dz. 1528). Ta postawa ufności jest również warunkiem czerpania łask. Jezus mówił do s. Faustyny: Łaski z mojego miłosierdzia czerpie się jednym naczyniem, a jest nim ufność. Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma. Dusza, która zaufała Mojemu miłosierdziu jest najszczęśliwsza, bo Ja sam mam o nią staranie (Dz. 1578).
Jezusowa sekretarka świadoma wielkiego miłosierdzia jakim jest nieustannie obdarowywana, chciała odpowiedzieć miłością na ten przeogromny Boży dar. Chrystus sam podsunął jej sposób odpowiedzi, pierwszy to ufność, a drugi to miłosierdzie wobec bliźnich. Pisze s. Faustyna w swoim Dzienniczku takie słowa Zbawiciela: Żądam od ciebie uczynków miłosierdzia, które mają wypływać z miłości ku Mnie. Podaję ci trzy sposoby czynienia miłosierdzia: pierwszy – czyn, drugi – słowo, trzeci – modlitwa. W tych trzech stopniach zawiera się pełnia miłosierdzia i jest niezbitym dowodem miłości ku Mnie (Dz. 742). I nas dziś dobry Bóg wzywa do czynienia miłosierdzia, do tego byśmy byli miłosierni przez czyn, słowo i modlitwę, ale z miłości do Niego, nie dla sławy, dobrego samopoczucia czy pieniędzy, lecz dla Niego, bo tylko wtedy jest to miłosierdzie. Ta postawa czynnej miłości bliźniego jest również warunkiem otrzymania łask. Jezus przypomina, że: Jeżeli dusza nie czyni miłosierdzia w jakikolwiek sposób nie dostąpi miłosierdzia w dzień sądu (Dz. 1317).
Poza ufnością i praktykowaniem miłosierdzia na co dzień, przedstawił Chrystus również s. Faustynie dary poprzez, które pragnie obdarzać nas swoją miłością bez granic, są to: obraz z podpisem “Jezu, ufam Tobie”, święto Miłosierdzia Bożego, koronka do Miłosierdzia Bożego i godzina Miłosierdzia.
Modlitwę zwaną koronką do Miłosierdzia Bożego podyktował Jezus s. Faustynie w Wilnie w 1935 roku. Miała ona wizję anioła, który z woli Bożej miał ukarać świat, jednak gdy zaczęła modlić się słowami, które słyszała w swym sercu, a były to słowa koronki do Miłosierdzia Bożego, to udaremniła zamiar anioła ratując tym samym ziemię. Jezus powiedział, że ta modlitwa jest na uśmierzenie jego gniewu. Ktokolwiek będzie ją odmawiał, dostąpi wielkiego miłosierdzia w godzinę śmierci. Gdy tę koronkę przy konających odmawiać będą – Jezus mówi – stanę pomiędzy Ojcem a duszą konającą nie jako sędzia sprawiedliwy, ale jako Zbawiciel miłosierny (Dz. 1541). Siostra Faustyna wielokrotnie przychodziła innym z pomocą właśnie w ten sposób. Również, gdy pewnego razu zbliżała się burza i ta zaczęła odmawiać koronkę to burza ustała. Jezus powiedział do św. s. Faustyny, że przez nią uprosi wszystko, jeżeli to o co prosi, będzie zgodne z wolą Jego (por. Dz.1128), czyli dobre dla nas w perspektywie naszego wiecznego szczęścia. Obecnie jest to modlitwa znana na całym świecie. Modląc się słowami koronki do Miłosierdzia Bożego o zmiłowanie dla nas i całego świata wypełniamy uczynek miłosierdzia, a konającym możemy wyprosić łaskę szczęśliwej i spokojnej śmierci.
Błagać zawsze możemy, ważne abyśmy czynili to z ufnością i łączyli z praktyką miłosierdzia. Chrystus przypomina nam o tym poprzez obraz z podpisem: Jezu, ufam Tobie. Jezus właśnie w takiej postaci ukazał się s. Faustynie w celi płockiego klasztoru w 1931 roku. Powiedział też: Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie. Przez ten obraz udzielać będę wiele łask dla dusz, a przeto niech ma przystęp wszelka dusza do niego (Dz. 48). Charakterystyczne dla tego wizerunku Chrystusa są dwa promienie. Jezus, zapytany o ich znaczenie wyjaśnił: Blady promień oznacza wodę, która usprawiedliwia duszę, a więc są to sakramenty chrztu i pokuty oraz promień czerwony, który oznacza krew, która jest życiem dusz, a więc sakrament Eucharystii. Jezus mówi, że szczęśliwy, kto w ich cieniu żyć będzie, bo nie dosięgnie go sprawiedliwa ręka Boga (Dz. 299).
Jest również taki specjalny czas każdego dnia, godzina o której Jezus powiedział do swojej sekretarki, że: jest to godzina wielkiego miłosierdzia dla świata.(…) Jak zegar wybije trzecią godzinę, zanurzaj się cała w miłosierdziu Moim (…) w tej godzinie uprosisz wszystko dla siebie i innych, w tej godzinie stała się łaska dla całego świata – miłosierdzie zwyciężyło sprawiedliwość (Dz. 1572). Jezus prosił, byśmy, gdziekolwiek się znajdujemy choć przez krótki moment zagłębiali się w Jego Męce, szczególnie w Jego opuszczeniu w chwili konania (Dz. 1320). Czyli możemy to uczynić w domu, w pracy, w drodze, w tramwaju, w ciszy własnego serca powierzając Jezusowi nasze ważne sprawy.
Daje nam dobry Bóg również dzień, który jest dniem wyjątkowym. Powiedział Jezus do s. Faustyny: Pragnę, ażeby pierwsza niedziela po Wielkanocy była świętem Miłosierdzia. W tym dniu otwarte są wszystkie upusty Boże. (…) Dusze giną mimo Mojej gorzkiej męki. Daję im ostatnią deskę ratunku, to jest święto miłosierdzia Mojego (Dz. 687). I wszyscy niezależnie od tego, czy są biedni czy bogaci, szanowani czy poniewierani mają prawo błagać Jezusa o wszystko. Ważne, aby się do tego dnia dobrze przygotować poprzez spowiedź, przyjąć Jezusa do serca w Komunii św. i mieć w sercu postawę ufności wobec Boga i miłosierdzia wobec bliźnich.
Tak więc na te szczególne czasy Dobry Bóg powierza każdemu z nas wyznanie, że nas bardzo kocha, że pragnie obdarzać nas swoim miłosierdziem. Jest w świecie dużo zła, ale nie możemy się mu poddawać lecz jako Kościół Chrystusowy mamy prawo i obowiązek odwoływać się do Boga Miłosierdzia o ratunek wołaniem wielkim. Jako ludzie świadomi daru Bożej miłości, chcący żyć wyobraźnią miłosierdzia pełni nadziei i ufności wypowiedzmy słowa: Dla jego Bolesnej Męki – miej miłosierdzie dla nas i całego świata.
s. M. Diana Kuczek ZMBM
Kraków, 13.03.2020 r.